Echo i jeszcze raz echo

Dzisiaj dwa razy chusta echo flower. Obie powinny nazywać się echo ekspres, ponieważ robione były w iście zabójczym jak na mnie tempie, jedna na prezent, druga na imprezę tydzień później. Wykonanie każdej z nich zajęło około tygodnia, dla mnie jest to bardzo szybko, bo kiedyś trzeba było jeszcze żyć i pracować :)

Echo flower I

Przed blokowaniem:

W trakcie blokowania:

 Efekt końcowy:

Chusta wykonana została z włóczki Cashmira fine, kolor ecri, poszło nieco ponad 1,5 motka, ale "nuppki" zostały pominięte. Druty rozmiar 4,5. Rozmiar w "przyszpileniu" 165cmx90cm. Doskonały pomysł na efektowny, niedrogi (w kwestii ceny włóczki, bo nie wykonania :D) prezent. Włóczka po namoczeniu bardzo ładnie zmiękła, kwiatki się rozłożyły, co widać na zdjęciach.

Echo flower II
Pozazdrościłam prezentu i postanowiłam zrobić drugą echo flower, tym razem dla siebie. Wybrałam włóczkę Lace Drops.
Początek:

Przed blokowaniem:

Efekt końcowy:

 

Jestem bardzo zadowolona z tej chusty, jest lekka, miła, dobrze się trzyma w nadanej formie, dzierganie szło dobrze, tylko wolno, bo jest cienka jak nić dentystyczna :)

Ta wersja też jest bez "nuppków" i jeszcze bez kilku końcowych rzędów, ale jeszcze mają szansę powstać :)

Dane projektu: włóczka Lace Drops, kol. 2020 (beżowy), druty 3,75. 15 powtórzeń kwiatów, wymiary w naciągnięciu 170cm x 90cm. Z 100g motka zostało 22g.

Trzecia echo flower została zaczęta z różowej favoli, na życzenie córki. Włóczka jest cudownie miękka, ale chusta będzie musiała poczekać, bo chwilowo mam dość tego wzoru :)