Wszystkich uczniów, nauczycieli i aktywnych rodziców uprasza się o wyrzucenie szkoły z pamięci na najbliższe dwa miesiące i odpoczywanie, odpoczywanie i jeszcze raz odpoczywanie.
W szalonym natłoku rzeczy pilnych, pilniejszych i najpilniejszych nie można zapomnieć o wakacyjnych nakryciach głowy. A zatem, robimy, nosimy i prezentujemy kapelusze :)
Kapelusz nr 1
Dla zdecydowanej "modowo" sześciolatki, która sama wybrała kolor, fason i guzik :)

Kapelusz nr 2
Dla koleżanki, która jest o niebo lepszą dziewiarką niż ja, ale twierdzi, że z kapeluszami jej trochę nie po drodze :)
Oba kapelusze zostały zrobione szydełkiem nr 4, z włóczki Evita firmy Zitron, kol. 12 i 01. Jak widać na zdjęciach ma ona cienką wiskozową niteczkę, która oplata nić główną i sprawia, że dzianina jest lekko błyszcząca. Dla mnie to bardzo dobra włóczka na kapelutki właśnie :)
Na mniejszy kapelusz zużyłam 1 motek i troszeczkę, na większy prawie 2 motki, bez kilkunastu metrów.
I to by było tyle na dzisiaj :)
Aaa, zapomniałam, kapelusze są wykonane mniej lub bardziej wiernie według wzoru Basic Bucket, można go znaleźć na Ravelry.